Pozwy wypożyczalni pojazdów zastępczych z zakładami ubezpieczeń o odszkodowania z tytułu najmu pojazdu zastępczego z ubezpieczenia OC sprawcy wypadku to bardzo duży procent spraw każdego sędziego w wydziale gospodarczym sądu rejonowego. Niektóre źródła podają, że stanowią one około 30% spraw każdego sędziego wydziału gospodarczego[1].
Ta ilość spraw była m.in. powodem nowelizacji ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 2214 z późn. zm.) polegającej na dodaniu art. 34a w styczniu 2016r., który istotnie modyfikował ogólną zasadę przewidzianą w art. 27 §1 Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 1575 z późn. zm.), zgodnie z którą „Powództwo wytacza się przed sąd pierwszej instancji, w którego okręgu pozwany ma miejsce zamieszkania.”. Od 24 stycznia 2016r., zgonie z art. 34 a w/w ustawy powództwo o odszkodowanie z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wytacza się wyłącznie przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania albo siedziby poszkodowanego zdarzeniem powodującym szkodę albo przed sąd właściwy dla miejsca zaistnienia tego zdarzenia. Dopiero w braku wskazanych wyżej podstaw właściwości miejscowej powództwo można wytoczyć przed sąd właściwy według przepisów o właściwości ogólnej. Innymi słowy, sądem właściwym nie jest w pierwszej kolejności sąd w Warszawie (gdzie większość zakładów ubezpieczeń ma swoje siedziby) ale sąd właściwy ze względu na miejsce zamieszkania poszkodowanego. Nowelizacja miała na celu rozrzucenie postępowań po całym kraju, zamiast skupiać je w kilku wydziałach jednego sądu.
Z dużą ilością spraw łączy się także duża ilość problemów wykładni przepisów, a dokładnie tego co szkodą jest a co nie i w jakim zakresie do naprawienia tej szkody zobowiązany jest zakład ubezpieczeń sprawcy szkody. Problemy pojawiły się kiedy w rynek wynajmu pojazdów zastępczych zaczęły ingerować same zakłady ubezpieczeń i zaczęły proponować poszkodowanym swoje własne pojazdy zastępcze lub pojazdy zastępcze od podmiotów z nimi współpracujących. Pojazdy te są nowe, w dobrym stanie technicznym i oferowane po bardzo preferencyjnych dla ubezpieczycieli stawkach (zazwyczaj co najmniej o połowę niższych niż stawki rynkowe). Pytanie, które zaczęli zadawać sobie profesjonalni pełnomocnicy oraz sędziowie brzmi: kiedy poszkodowany powinien skorzystać z najmu pojazdu zastępczego oferowanego mu przez ubezpieczyciela, a kiedy może taką ofertę odrzucić i wybrać prywatnego przedsiębiorcę oferującego mu najem pojazdu zastępczego po cenach rynkowych?
Złożoność tego problemu doprowadziła do wydania przez Sąd Najwyższy uchwały z dnia 24 sierpnia 2017r., w sprawie o sygn. akt III CZP 20/17 w której postawiono ogólną tezę, iż „Wydatki na najem pojazdu zastępczego poniesione przez poszkodowanego, przekraczające koszty zaproponowanego przez ubezpieczyciela skorzystania z takiego pojazdu są objęte odpowiedzialnością z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli ich poniesienie było celowe i ekonomicznie uzasadnione.”[2]
W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy rozstrzygnął także zasadność niektórych okoliczności, na które powoływały się prywatne wypożyczalnie przy uzasadnianiu wyboru ich oferty zamiast oferty zakładu ubezpieczeń. I tak, nie uzasadniają wyboru oferty prywatnej wypożyczalni m.in:
- koniecznością nieznacznie dłuższego oczekiwania na podstawienie pojazdu zastępczego proponowanego przez ubezpieczyciela;
- szczególne zaufanie, jakie poszkodowany ma do kontrahenta, z którego usług chciałby skorzystać;
- prostota skorzystania z oferty najmu złożonej przez przedsiębiorcę prowadzącego warsztat naprawczy, w którym uszkodzony pojazd ma być naprawiany;
- konieczność dodatkowego kontaktu z ubezpieczycielem w celu skorzystania z oferty ubezpieczyciela.
Co więcej Sąd Najwyższy wskazał, iż należy uznać, że w ramach ciążącego na poszkodowanym obowiązku minimalizacji szkody i współdziałania z dłużnikiem (ubezpieczycielem) mieści się obowiązek niezwłocznego zasięgnięcia informacji co do tego, czy ubezpieczyciel może zaproponować poszkodowanemu pojazd zastępczy równorzędny uszkodzonemu (zniszczonemu). Tym samym brak jakiejkolwiek reakcji poszkodowanego na informację zakładu ubezpieczeń o możliwości skorzystania z najmu pojazdu zastępczego obciąża poszkodowanego i uznawany jest za naruszenie obowiązku minimalizacji szkody.[3] W konsekwencji zaś uzasadnia przyjęcie dobowej stawki najmu pojazdu zastępczego oferowanej przez ubezpieczyciela w miejsce stawki rynkowej.
Podsumowując powyższy problem Sąd Najwyższy wskazał, iż jeżeli ubezpieczyciel proponuje poszkodowanemu – we współpracy z przedsiębiorcą trudniącym się wynajmem pojazdów – skorzystanie z pojazdu zastępczego równorzędnego pod istotnymi względami pojazdowi uszkodzonemu albo zniszczonemu (zwłaszcza co do klasy i stanu pojazdu), zapewniając pełne pokrycie kosztów jego udostępnienia, a mimo to poszkodowany decyduje się na poniesienie wyższych kosztów najmu innego pojazdu, koszty te – w zakresie nadwyżki – będą podlegały indemnizacji tylko wtedy, gdy wykaże szczególne racje, przemawiające za uznaniem ich za „celowe i ekonomicznie uzasadnione”.
Innymi słowy, to na poszkodowanym ciążyć będzie obowiązek wykazania, dlaczego nie skorzystał z oferty ubezpieczyciela i to on będzie musiał przekonać sąd, że było to uzasadnione. Jak? O tym dlaczego tak kochamy zwierzęta i o innych problemach poszkodowanych i ubezpieczycieli napiszemy wkrótce.
Autor: adw. Marek Wierzbiński
[1] https://www.rp.pl/Ubezpieczenia-i-odszkodowania/310169915-Nowa-wlasciwosc-nie-zmniejszy-zalewania-sadow-sprawami-z-OC.html
[2] Uchwała SN z 24.08.2017 r., III CZP 20/17, OSNC 2018, nr 6, poz. 56.
[3] Patrz: wyrok Sądu Rejonowego Szczecin Centrum w Szczecinie z dnia 25.09.2020r., wydany w sprawie X GC 45/19