Poszkodowana na skutek kolizji zleciła holowanie uszkodzonego pojazdu z miejsca kolizji na parking strzeżony spółki oraz reprezentowanie poszkodowanej w postępowaniu likwidacyjnym przed ubezpieczycielem. Spółka zgłosiła szkodę z imieniu powódki, udostępniła pojazd do oględzin, a następnie negocjowała z zakładem ubezpieczeń wysokość odszkodowania. Po wydaniu decyzji o wypłacie odszkodowania przez ubezpieczyciela spółka wystawiła poszkodowanej fakturę na kwotę 123 zł brutto za reprezentowanie poszkodowanej w postępowaniu likwidacyjnym. Następnie poszkodowana zawarła ze spółką umowę cesji, na podstawie której przelała całość roszczeń wynikających z niniejszej skody na spółkę. Ubezpieczyciel nie uznał kosztów reprezentowania poszkodowanej w postępowaniu likwidacyjnym i odmówił wypłaty kwoty 123 zł brutto z tego tytułu. Spółka, występując z pozwem o odszkodowanie uzupełniające, wystąpiła m.in. także o zasądzenie kwoty 123 zł brutto z tytułu reprezentowania poszkodowanej w postępowaniu likwidacyjnym.
Sąd oddalił roszczenie spółki o zasądzenie kwoty 123 zł brutto tytułem reprezentacji poszkodowanej przez spółkę w postepowaniu likwidacyjnym. Uzasadniając swoje stanowisko sąd odwołał się do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2012r., III CZP 75/11, zgodnie z którą „Uzasadnione i konieczne koszty pomocy świadczonej przez osobę mającą niezbędne kwalifikacje zawodowe, poniesione przez poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym prowadzonym przez ubezpieczyciela, mogą w okolicznościach konkretnej sprawy stanowić szkodę majątkową podlegającą naprawieniu w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych (art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.).”. Jak wskazano w uzasadnieniu „ (…) minimalny obowiązek poszkodowanego to zawiadomienie o szkodzie i przedstawienie posiadanych dowodów. W interesie poszkodowanego leży jednak także sformułowanie roszczeń, jakie kieruje w związku ze zdarzeniem szkodzącym. Ocena, czy tego rodzaju czynności wymagają udziału profesjonalnego pełnomocnika nie wypada jednoznacznie, zależy bowiem od wielu okoliczności, a przede wszystkim od tego, jakie szkody spowodował wypadek komunikacyjny; inny jest stopień komplikacji związanych z zgromadzeniem dowodów, gdy doszło jedynie do uszkodzenia pojazdu, a inny gdy wypadek spowodował szkody na osobach albo nawet ich śmierć. Różnica nie ogranicza się tylko do zakresu potrzebnej wiedzy przy formułowaniu roszczeń, ale może dotyczyć także fizycznej zdolności poszkodowanego do prowadzenia spraw związanych z dochodzeniem roszczeń. O ile uszkodzenie pojazdu w wielu wypadkach przenosi ciężar określenia zakresu naprawy powypadkowej na osoby podejmujące się wykonania tej naprawy, a jej kryteria są bardziej czytelne i dostępne dla przeciętnego właściciela pojazdu, chociaż i w tym wypadku powstają liczne spory i wątpliwości, o tyle rozmiary zadośćuczynienia nie poddają się ścisłym wyliczeniom. Ponadto mogą wystąpić przypadki, w których osobiste uczestnictwo poszkodowanego w postępowaniu likwidacyjnym wiązać się będzie z większymi kosztami (utrata zarobków, dojazd) niż powierzenie tych czynności odpłatnie pełnomocnikowi.” „(…) Samo dążenie do wygody i ujęcia obowiązków poszkodowanemu nie uzasadnia takiego związku, gdyż niedogodność stanowi dolegliwość o charakterze niemajątkowym, niepodlegającą reżimowi odszkodowawczemu.”.
W tej konkretnej sprawie sąd nie dopatrzył się jakichkolwiek obiektywnych okoliczności, które uzasadniałyby skorzystanie przez poszkodowaną z odpłatnej pomocy pełnomocnika. Oznacza to, iż koszt reprezentowania poszkodowanego w postępowaniu likwidacyjnym nie może być z automatu przerzucany na ubezpieczyciela, ale zasadność jego ponoszenia powinna być uzasadniona. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia ze sztucznym podwyższaniem wysokości szkody.
Autor: adw. Marek Wierzbiński